PROLOG
Otworzyłam oczy i odruchowo spojrzałam pod nogi. Czułam coś miękkiego i okazało się że stoję na trawie. Boso. Wzrokiem wędrowałam wyżej i wyżej i zauważyłam że stoję w samym szlafroku. Zawiał chłodny wiatr, więc potarłam dłonią o dłoń i ruszyłam w kierunku domu w którym się ukrywaliśmy. Po chwili usłyszałam hałas. Zobaczyłam jak wielka kula ognia spada na chatę i spala ją w drobny mak. Zaczęłam biec, coraz szybciej, lecz stwierdziłam że to nie ma sensu. Padłam na kolana i zaczęłam płakać lecz moja rozpacz szybko zamieniła się w złość. Wstałam, poczułam jak ogarnia mnie agresja i wrogość. Otoczyła mnie ognista aura, podpalająca trawę i namalowałam palcem w powietrzu nie do końca znany mi symbol. Po chwili aura została jakby wchłonięta przez znak, podobnie i powstały ogień a nad domem zaczął spadać deszcz ognistych pocisków. Nagle... poczułam straszny ból i pieczenie pod prawą łopatką. Potem kolejna fala bólu pod lewą i padłam na ziemię. Martwa.
~~~~
Tak, tak wiem. Może i prolog wygląda jak wyjęty z pupci, ale miał tak wyglądać.
A teraz część nieoficjalna, czyli powitanie na blogu. Witam was ja, Elfik JoWita lecz nie sama. Wita was także Czarnowłosy Blogger, czyli mój braciszek. Wiem, wiem... długo mnie nie było, ale jestem... jestem. Tak... i wraz z bratem postanowiliśmy coś stworzyć i tak oto powstało opowiadanie, czy też książka pt. "Łowcy: Przebudzenie". Pozwolę sobie, a raczej nam, dodać pewne informacje na temat opowiadania, krócej mówiąc, spojlerek. Otóż będzie ono opowiadało o losach dziewczyny, Johanny, która zostaje oddana do szkoły z internatem z bliżej nieznanych jej powodów. Rodzice na odchodne powiedzieli jej że tak będzie lepiej, lecz główna bohaterka nie do końca w to wierzy. Na miejscu poznaje trójkę swoich przyjaciół oraz... odkrywa pewną tajemnicę dotyczącą jej samej jak i jednego z jej znajomych. Ogólnie w opowiadaniu nie zabraknie akcji (każdy, kto czytał moje poprzednie twory wie że nie mogę się bez tego obejść) jak i zwykłych sytuacji codziennych, typu nauka, kłótnie, romanse i inne niuanse (mistrzem w ich opisywaniu jest mój brat, a przynajmniej takie jest moje zdanie). Także co... pozostaje mi was jedynie serdecznie zaprosić do czytania i odwiedzania naszego bloga a także komentowania i wyrażania swoich opinii.
Elfik JoWita
Czarnowłosy Blogger
Woow :o Co to za prolog. "I padłam. Martwa." Świetne!
OdpowiedzUsuńTak, tak, to ja :D Cleo jest wszędzie i po prostu byłabym zła na siebie, gdybym tu jak najszybciej nie zajrzała. Dziękuję bardzo za informację w spamie :* Blog jest już dodany do obserwowanych.
W prologu brakuje przecinków i to nawet wielu, ale jest intrygująco :)
Takie pytanie - ile rozdziałów macie już spisanych?
I czy zaglądacie jeszcze na Purgatorio?
Buziaki! :*
Kochana, nie bój się. Zaglądamy :) I to często, tyle że zwykle nie mieliśmy czasu na pisanie komentarzy bo okazało się że nauki mamy więcej niż warto. Bardzo nam miło że prolog ci się spodobał. Co do rozdziałów... spisanych mamy już dziesięć, więc myślę że dobrze wystartujemy, tylko trzeba będzie je wstawić na bloggera i będzie dobrze :)
Usuń